5/15/2016

Trip Time.

Hejo!
Od lewej Julka, Martyna i ja. Ta dziewczyna z tyłu nie była w planach 😂.  
Ostatnio byłam na wycieczce z klasą. Była to jednodniowa przygoda, byliśmy w sumie w trzech miejscach. Szczerze, to nie wiedziałam, że niedaleko mojego miasta są takie piękne miejsca. Zawsze byłam zakochana w historii i z roku na rok przekonywałam się, że urodziłam się w złej erze. W jakimś stopniu czuje przywiązanie do tych staroci.

Na początku byliśmy w dworku Lipskich w Lewkowie  Chodząc po tamtej podłodze, słyszałam głosy domowników.  Dzieci biegające po schodach. Romantyczne rozmowy prowadzone przy kominku. Widziałam pana domu spokojnie palącego fajkę w swoim pokoju. Służące, które biegają dogladając wszystkiego. Dało się czuć zapach perfum Pani.
Uwielbiam takie miejsca. Kiedy pojdechaliśmy pod dworek zaczęłam piszczeć z podniecenia. Zdecydowanie bardziej lubię zwiedzać niż biegać po sklepach. Wymyślać różnorakie historie, które mogły się zdarzyć.
Po drodze zawitaliśmy na chwilę w Michałkowie, gdzie tata jednego z naszych kolegów opowiadał nam o samolotach, paralotniach i tego typu podniebnych sprawach. Nie moja bajka, ale zdjęcie w samolocie musiało być! 😂

Drugim miejscem był pałacyk w Śmiełowie. W XVIII w. przez jakiś czas gościł w nim Adam Mickiewicz, więc powstało tam jego muzeum. W kilkunastu pokojach przedstawione zostało życie poety. Pałacyk był sam w sobie piękny, wyglądał jednak na trochę młodszy od poprzedniego. Tutaj podobało mi się mniej m.in. przez panią, która chodziła za tobą i patrzyła ci na ręce, ciskając przez zęby "Nie dotykaj tego" . Pewnie miała rację ale nadal nie było to przyjemne, a przede wszystkim uciążliwe.
Szczególnie spodobał mi się jeden pokój, w którym stała drewniana witrynka po brzegi wypełniona książkami. Fakt, który mnie zachwycił to, że przez szkło i drewno dało się czuć ten genialny zapach starych, zakurzonych lektur. ( I tak, podeszłam do niej i ją powąchałam). Później poszliśmy do ogródka Ogródka Zosi, jednej z bohaterek "Pana Tadeusza". Był to plac z kolorowymi grządkami, ukryty pomiędzy bzami. Kwiaty pachniały słodko, więc latało tam wiele stworzonek. Na środku za to, stała brązowa figura młodej dziewczyny (Zosi jak mniemam), która kąponowała się z korami drzew.      
Matko, moja twarz na tym zdjeciu 😂😂😂.  
Wyprawa była bardzo udana. Droga bezproblemowa, a towarzystwo całkiem dogodne. Dziwi mnie, że ludzie mówią, że nie lubią zwiedzać. Wg mnie jest to czysta przyjemność i możliwość nauczenia się wielu nowych rzecz.  Mam nadzieję, że do końca gimnazjum czeka nas nie jedna taka. Ciężko byłoby mi jednak wybrać między spaniem , a zwiedzaniem. 😂
Kocham ❤, 
Zuzia                       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz